Cześć Kochani,
Przed ślubem to oszaleć można! Normalnie i bez żartów można trafić do jakiegoś wariatkowa w zdezelowanym kaftanie bezpieczeństwa. I jeżeli ktoś Wam powiedział, że najważniejsze przed ślubem to pić zdrowe koktajle (żeby cera była piękna) to powiem Wam, że whisky i wino znacznie lepiej działają. To samo tyczy się dbania o sylwetkę, o związek, ostatnie formalności. Na nic rumianek na uspokojenie, tabletki na spanie, kiedy wszyscy bombardują Cię pytaniami, zagadkami i przemyśleniami, a do tego dochodzą ostatnie podrygi szalonych i nierozważonych młodzieńczych serc. Dlatego z całą pewnością – w niezbędniku Panny Młodej powinien znajdować się alkohol (na obrażenia wewnętrzne) i nóż, żeby jak się wk*rwi mogła powyrzynać wszystkich dookoła.
A kiedy ze mną jest źle zamykam się w łazience, podtapiam w wannie pełnej wody, a mój Luby zaczyna interweniować wtedy kiedy spod łazienkowych drzwi wydobywa się zbyt duża ilość gorącej pary, która potencjalnie mogłaby mnie udusić albo ugotować. Do mojego ostatnio „na ostrzu noża” domowego spa Was zapraszam:
Serum modelujące sylwetkę zwalczające cellulit tłuszczowy oraz kremowy peeling do ciała pod prysznic
Zanim przejdę do serum najpierw peeling. Bo taka wydaje mi się logiczna kolejność; najpierw zetrzeć, a potem nawilżyć.
To jest już moje tysiąc pięćset osiemdziesiąte ósme opakowanie tego peelingu. To znaczy, że naprawdę go lubię, a może wręcz wielbię, czy też kocham? Jest idealny na co dzień – nie za mocny, nie za lekki. Sprawia, że w każdej chwili mogę sobie zafundować przyjemny, a przy okazji ujędrniający masaż ciała. A kiedy jestem naprawdę wściekła wystarczy, że mocniej przycisnę, potrę i czuję się jak nowo narodzona – żadnych złości, a i skóra taka gładka 🙂
Do tego piękny zapach! Zresztą wszystkie kosmetyki Nuxe mają swoje wyjątkowe i niepowtarzalne nuty zapachowe, które (z tego, co wiem) podobają się każdej kobiecie.
Ma gęstą, konkretną konsystencje, która nie spływa z ciała tylko zostaje i grzecznie czeka na swoją kolej. Spokojnie można go stosować na dekolt, biust, a nawet twarz. Skóra po peelingu jest delikatnie nawilżona, co jest świetnym rozwiązaniem kiedy doba jest za krótka i brakuje czasu na balsamowanie ciała (ten zwrot zawsze kojarzy mi się ze śmiercią – balsamowanie ciała, ale kremowanie ciała brzmi jeszcze gorzej…) Skuteczność peelingów zawsze oceniam po jednym: czy moja skóra po zabiegu jest po prostu przyjemnie gładka i czy mogę ją macać, macać i jeszcze raz tak bez końca macać. Jedno jest pewne: po tym peelingu można się macać nieskończoną ilość godzin.
Jego orientacyjna cena to 45 złotych/200ml – zdecydowanie warto! A i na prezent się świetnie nadaje 🙂
Kiedy zetrę już z siebie cały brud tego świata, czas się wysmarować, aby po pierwsze: pięknie pachnieć całą noc, a po drugie, aby pozbyć się tego brudu świata, który atakuje mnie od wewnątrz. No bo jak inaczej można nazwać cellulit tłuszczowy? To na pewno skutek zanieczyszczonego powietrza i rozmawiania z ludźmi, którzy zdecydowanie powinni stanąć w konkursie: „W tym roku nie chcę zdobyć tytułu Miss Promyczek”.
Wracając do serum modelującego sylwetkę – bardzo ładnie nawilża skórę! Używany rano i wieczorem (jestem na L4 mogę pozwolić sobie na takie przyjemności) sprawia, że skóra staje się napięta i jakby to powiedział mój Luby: skowyrna. Bardzo szybko się wchłania (jednak jeżdżę na rehabilitację, więc czas gra rolę), świetnie pachnie, nie podrażnia skóry i tak już podrażnionej peelingiem i depilacją. Nie roluje się, co jest ważne szczególnie latem, gdy skóra się poci. No i ma kofeinę – całkiem wysoko w składzie. Do tego jest dość wydajny (ale, szału nie ma!) no i standardowo dla Nuxe nie zawiera parabenów. A co najważniejsze dla mnie… czułam się po nim szczuplejsza i piękniejsza 🙂
A tak już na marginesie: produkty są tak ładne, że ja po prostu nie mogę się im oprzeć. Nie dość, że zdobią moją łazienkę to jeszcze chcę jak najczęściej po nie sięgać.
PS Mogłam być lekko nieobiektywna w tej recenzji, ale ja po prostu kocham Nuxa 🙂
Weronika, tylko spokój może Cię uratować. Nie pozwól, żeby stres zabrał Ci całą przyjemność z przygotowania na to wydarzenie i z całej imprezy!
Nie wiem czy jeszcze jakaś radość została 🙁
Będzie dobrze! Tylko alkohol odstaw przed samym ślubem 😛
A dzień przed jeszcze lampka wina? 🙂
Trzymam więc kciuki, by wszystko odbywało się bezstresowo 😉 Wiadomo, suknia ślubna biała, szkoda by było pochlapać ją krwią na czerwono 😉
Pozdrawiam 🙂
Suknia ślubna czerwona,ot co!!! 🙂 Więc, krwią można chlapać do woli 🙂
slub i zaraz bedzzie po slubie zobaczysz:)
ale ile wspomnień zostanie 🙂
U mnie wprawdzie minęło 5 miesięcy od wesela, teraz zostały miłe wspomnienia ale okres przed był dla mnie ogromnie stresujący 🙂 Tak stresujący, że łykałam ziołowe tabletki nervomix control 🙂 Wtedy odchodził stres i niepokój i mogłam normalnie działać 😉 Przy stresie nie jadłam nawet czekolady bo nic w ogóle przez gardło mi nie przechodziło 🙂
No u mnie już też ponad pół roku po weselu… teraz mam cudowne wspomnienia, ale wtedy – stres był niesamowity.