Cześć Kochani,
Koleżanka z grupy od pewnego czasu przeprowadza ze mną i moimi bliskimi wywiady (na potrzebę zaliczenia przedmiotu) – w ostatnim stwierdziła, że żyję według zasady: „Albo wszystko albo nic. Każdy sukces opijam na szalonym przyjęciu, a każdą porażkę podkreślam subtelną próbą samobójczą.”
Coś w tym jest. Jest może i sporo. Na pięć miesięcy przed oddaniem pracy licencjackiej totalnie zmieniłam jej tytuł oraz treść. Po napisaniu konspektu, po zebraniu materiału badawczego, a nawet po napisaniu bibliografii na temat „nieetycznej ewangelizacji wizualnej” poczułam się znużona i postanowiłam się poddać…
A kiedy już się poddałam – płakałam narzeczonemu przez kilka dni (naprawdę!), aż ostatecznie rozkleiłam się przy kubku czarnej herbaty u teściowej. Kiedy już zebrałam odpowiednią uwagę wobec nieszczęścia swojej osoby… powstałam na nowo i ogłosiłam światu, że zmieniam temat.
Tymczasem o szczotkach do włosów:
Bo z lokami to jest tak:
– jeśli przez cały dzień nosisz rozpuszczone włosy, a wiatr się nimi zalotnie bawi… to wieczorem możesz mieć pewność, że będą tak splątane, że nie poradzi sobie z nimi nawet najlepsza szczotka, odżywka i olejki razem wzięte. Wtedy jest potrzebny ktoś, kto delikatnie i powoli przy pomocy najlepszej szczotki, odżywki i olejku rozsupła kędziorki.
– jeśli chcesz je rozczesać, gdy już wyschną – to możesz mieć pewność, że będziesz wyglądać jak pudel należący do starszej sąsiadki z bloku.
– jeśli nie będziesz ich rozczesywać codziennie to po kilku dniach możesz mieć pewność, że konieczne będzie ogolenie głowy na łyso.
– jeżeli chcesz je rozczesać to tylko na mokro i później najlepiej zafundować im maskę odżywczą. Tak właśnie wygląda mój standardowy wieczór – codziennie. Dlatego do wyboru szczotki przywiązuje ogromną wagę.
Ale, od początku:
Chociaż do tej pory byłam ogromną fanką szczotek Tangle Teezer – tak uważam, że tych dwóch produktów po prostu nie powinno się porównywać. Różnią się niemal wszystkim począwszy od designu, kończąc na grubościach oraz rozstawieniu igiełek.
Przyznam szczerze, że po miesiącu używania szczotek Ikoo – mój Tangle Teezer wylądował w kuble (również ze względu na to, że miał już czasy świetności za sobą.)
Obie wersje są niemal identyczne – różni je jedynie wielkość i kolor. Szczotka podróżna jest mniejsza i posiada „zatyczkę”, która chroni igiełki przed zniszczeniem. Dlatego w dalszej części będę o nich pisać w liczbie pojedynczej 🙂
Zanim poznałam szczotkę – poznałam jej opakowanie. Metalowe pudełko, które obecnie służy mi jako pojemniczek na pędzle. Rewelacyjna sprawa! Sam design po prostu idealny. Kupując jeden produkt… możemy jeszcze całkiem przypadkiem zyskać fajny metalowy organizer.
Sama szczotka przypomina w kształcie myszkę komputerową (albo może tylko mi… w końcu przy laptopie spędzam po dziesięć godzin dziennie.) Bardzo dobrze trzyma się w ręce – co jest szczególnie ważne, gdy rozczesuje włosy na mokro! Zdarzało mi się już, że podczas kąpieli szczotka uciekała poza wannę i pozostawał mi tylko pisk rozpaczy: MIŚ PROSZĘ PRZYJDŹ! Tak czy inaczej: Ikoo nie robi takich numerów 🙂
Same szczotki są wykonane bardzo porządnie. Wyglądają wspaniale! Są tak błyszczące, że mogą służyć za lusterko. (Swoją drogą – bardzo to przeszkadzało przy wykonaniu dobrych zdjęć.)
Igiełki są bardzo wytrzymałe – nie łamią się i nie zmieniają swojego kształtu. Są twarde – dużo twardsze niż w szczotce Tangle Teezer. Dlatego intensywność masażu głowy przy rozczesywaniu włosów jest znacznie większa. (Dla osób, które są szalenie wrażliwe i wolą się głaskać niż drapać – nie polecam.)
Szczotka jest porządnie zaokrąglona, dlatego igiełki lepiej przylegają do skalpu.
Ikoo jest leciutka dlatego myślę, że nawet małe dziewczynki dadzą sobie z nią radę. (Jednak jest cięższa od Tangle Teezer.)
W Rossmannie szczotkę home możecie kupić w cenie 54,99 złotych. KLIK
Moim zdaniem to bardzo dobry i przemyślany produkt. Polecam.
Mam włosy proste…proste jak drut. Gdybym chciała je zakręcić, bez względu na ilość pianki i żelu i tak po kilku chwilach są proste…taka uroda.
Niemniej jednak, ciekawy produkt 🙂
A ja nie mogę nigdy trwale wyprostować włosów – już po godzinie zaczynają się kręcić 🙂
NIe miałam jeszcze takiej szczoteczki. Ciekawe, czy by się u mnie spisała.
Warto się skusić 🙂
nieźle wygląda 🙂
🙂
Kurczę, marzy nam sie taka szczotka 🙂 Mamy nadzieję, że niebawem taką sobie kupimy 😉
poszukajcie jej w Rossmannie 🙂
wyglada jak myszka 🙂
czyli nie jestem sama w swoich przekonaniach 🙂
Łączę się w bólu z kołtunami (*) Też mam ten problem ze swoimi kędziorami ale tangle zupełnie nie przypadło mi do gustu. Iko ma dużo dłuższe igiełki, bynajmniej tak się wydaje na zdjęciu. No i ten design… Chyba muszę ją wypróbować 🙂
Gorąco polecam. Też czeszesz włosy na mokro?
Ja od pół roku nie prostuję włosów.Robiłam to prawie całe życie,Codziennie ,żmudnie modelowałam włosy na grubej szczotce ..Obecnie mam loczki jak po trwałej,trudno się je rozczesuje. Tylko jedna szczotka daje im radę- o rzadko rozstawionym włosiu.Popatrzę na te cuda w Rossmannie ,może się skuszę.
Ja kiedyś też czesałam się grzebieniem z szeroko rozstawionymi ząbkami, ale zdecydowanie lepsze okazały się szczotki i czesanie na mokro.
Ja kiedyś też byłem taki radykalny, czarno-biały i zero-jedynkowy. Albo w coś się angażowałem w pełni albo coś miałem w dupie i olewałem.
Dalej trochę tak mam, ale pracuję nad tym, by być bardziej umiarkowanym, bo ciężko żyje się z takimi ludźmi;)
Pozdrawiam:)
Oj tak – bardzo ciężko się ze mną żyję. Ale, na całe szczęście otaczają mnie ludzie, którzy to rozumieją… CAŁE SZCZĘŚCIE! 🙂
Mnie też przypomina myszkę, ale to może być to samo skrzywienie 😉
Ludzie internetów 🙂
A ja mam włosy raz proste, raz pokręcone (najbardziej kreatywne są włosy mej grzywki – codziennie inaczej wyglądają, w zależności od aury – przy deszczu się zwijają, w czasie suszy bywają proste jak drut).
Szczotka faktycznie jest najlepsza chyba dla włosów całkowicie pokręconych 😉
Miłego dnia, Weroniko 🙂
a próbowałaś używać kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów kręconych? nie sprawiły, że miałaś ładne fale codziennie?
musiałabym najpierw wypróbować 🙂
no to zapraszam do Wrocławia 🙂
oo le ma duże te kolce ;P
do mocnego masażu! 😀