Cześć Kochani,
i albo wyglądam tak staro, albo jak kobieta w ciąży. I sama nie wiem, co jest lepsze… czy pogodzenie się z myślą, że mam coraz więcej zmarszczek czy konfrontacja z kilogramami, które mogą już sugerować, że wyglądam jak kobieta w stanie błogosławionym.
Skąd te rozważania?
Tramwaj, godziny szczytu. Z książką w ręce, trampkami na nogach, jadę trzymając się poręczy. Podchodzi do mnie młoda dziewczyna i gestem wskazuje na miejsce siedzące:
– Proszę sobie usiąść.
Podziękowałam i wpadłam w jakiś dziwny stan… zmieszanie? A może to właśnie starość podała mi rękę?
Tymczasem zapraszam Was do świata w którym pokładam wszelkie nadzieje, jeżeli chodzi o wieczną młodość:
No i mamy wszystko to, co lubię:
* rodzimego producenta
* ekologiczny produkt
* przepiękny zapach
* wysoką skuteczność
To moje pierwsze (i zapewniam nie ostatnie) bliższe spotkanie z marką Resibo. Uwielbiam takie perełki i zawsze jest mi przykro, że:
a) docieram do nich tak późno
b) nie mają promocji, która pozwoli im podbić cały świat
c) żadna z Was nie szepnęła mi o niej żadnego słówka
Od samego początku;
Zanim wklepałam nieznany specyfik w swoją twarz postanowiłam poznać markę bliżej (kochaj, ale kontroluj.)
I tak:
Resibo posiada sześć kosmetyków – każdy z nich powstał z przynajmniej 96% naturalnych składników. Dodatkowo są wegańskie i biodegradowalne. Marka stawia na równowagę, szacunek do siebie i innych, nowoczesność oraz wysoką skuteczność produktów. Brzmi dobrze, co?
Po kontroli przyszedł czas na część najprzyjemniejszą, czyli kilka tygodni z niesamowicie pachnącym (będę to powtarzać do znudzenia) kremem odżywczym. Kiedy zaczęłam go stosować zupełnie nie skupiałam się na tym, że podobno ma wygładzić moje drobne zmarszczki… ( jeszcze wtedy nie miałam kompleksu związanego z wiekiem – dziękuje dziewczynie z tramwaju.) Obecnie każdy kosmetyk po który sięgam ma w sobie coś, co ma sprawić, że będę wiecznie młoda, jędrna, piękna…:)
Ma naprawdę gęstą konsystencję – przeprowadziłam nawet na nim test ubitych białek. Wiecie co to znaczy? Jak ubijacie białka na ciasto i przewracacie miskę do góry nogami, żeby sprawdzić czy to już. No i w przypadku kremu było to już – nie spada z palca. Co nie powoduje, że sprawia jakiekolwiek problemy przy wklepywaniu go w twarz – jest grzeczny i szybko ulega wpływowi moich opuszków.
Widocznie i w trybie niemal natychmiastowym nawilża twarz; wszelkie suche skórki i podrażnienia znikają. Widać, że cera nabiera zdrowego wyglądu. Co do skuteczności jeżeli chodzi o zmarszczki… ja naprawdę nie wiem. Ja tam zmarszczek u siebie nie widzę… to tylko obcy ludzie mi je wypominają 🙂
Wyciąg z pomidora dodatkowo chroni skórę przed promieniowaniem słonecznym i zanieczyszczeniami środowiskowymi (jest w tym dwa razy skuteczniejszy niż beta-karoten). Skład uzupełniają substancje nawilżające: kwas hialuronowy, Aquaxtrem oraz oleje zimnotłoczone. Dzięki dodatku wyciągu z nasion dyni, krem łagodzi podrażnienia i koi wrażliwą skórę. Nasz krem to prawdziwy opatrunek dla Twojej skóry.
Przez miesiące letnie stosowałam go tylko na noc – moja skóra wtedy była naturalnie tłusta 🙂 Ale, od kiedy słoneczka jest znacznie mniej to stosuję go również rano, pod makijaż. Wysycha… ja wiem… w 10 minut? 🙂 Wstaję, myję twarz – wklepuję krem, czeszę włosy i już mogę iść się malować.
Spisał się idealnie podczas wyjazdu do SPA, gdzie chlorowana woda wysuszała wszystko. Wieczorna pielęgnacja sprawiała, że rano bez wstydu mogłam iść na śniadanie (i to bez makijażu!)
Kluczowe składniki:
Ekstrakt z alg, Olej z orzecha brazylijskiego, Masło shea, Cucurbitine – ekstrakt z nasion dyni, Olej cumaru, Olejek manuka, Olej z pestek moreli, Aquaxtrem ™ – wyciąg z korzenia rabarbaru
Zdecydowanie polecam ten krem i jestem przekonana, że każdy kto „tu i tam” ma suchą skórę na twarzy będzie zachwycony. To porządna dawka dobroci.
Tutaj przeczytacie o nim więcej: KLIK
Weroniko, jak zwykle trafna grafika na początku wpisu 🙂
Tak bardzo podoba mi się opakowanie, skład i właściwości, że postanowiłam uważnie przypatrzeć się producentowi kosmetyku.
Przypatrz się, przypatrz 🙂 Ja teraz mam ochotę na inne ich kosmetyki 🙂 PS Mają świetnego bloga – poczytaj!
e tam, dziewczyna chciała być miła, a Ty już doszukujesz się drugiego dna. 😉
bardzo estetycznie wyglądają te kremy – póki co nie będę eksperymentować z nowościami, ale może za jakiś czas….
raczej nie stawiałabym na zmarszczki a brzuszek 😉 nie żebym cię jeszcze dobijała 🙂
o kremie i firmie co nieco już słyszałam
hahah 🙂 szczerość najważniejsza! 😀 ale, tak ciężko iść na dietę… 🙂
Widzę,ze warto poznać tą Firmę:)
zdecydowanie TAK!
nieźle się prezentują 🙂
🙂
Bardzo ciekawy wis, cudownie reklamujesz tą firmę, pomysł na reklamę super! Jesteś genialna Weronika. Kosmetyki zaciekawiły i mnie, ciekawi mnie ich cena. Pozdrawiam
och zapomniałam o cenie! To się więcej nie powtórzy 🙂
Te opakowania widzimy nie raz na blogach kosmetycznych 🙂 Zawsze nas bardzo ciekawią 🙂
design jest mega ciekawy 🙂
To ja mam na odwrót! Ostatnio dowiedziałam się, iż wyglądam na 17 lat. Także tego :3 Dobrze, że panie w pobliskiej Biedronce mnie już znają, więc nie muszę za kazdym razem wyciągać dowodu, gdy kupuję alkohol 😀
O matko, a mnie to nigdy o dowód nie poprosili… nawet kiedy miałam 17 lat 🙁 🙁 🙁
Nie sądzę, aby można było zatrzymać czas za pomocą kosmetyków 😉
zatrzymać to nie, ale może troszkę oszukać? 🙂