Witajcie Kochani,
Spokojnie, to nie mój tatuaż. Jeszcze. Obecnie chomikuję grosz do grosza i mam nadzieję, że w przeciągu kilku miesięcy stanie się mój. Nie do końca taki; bo większy, bo będzie się łączył z moim krukiem, bo trochę inny. Ale, zamysł już znacie.
Zrzuciłam już 7 kg! Jestem z siebie taka dumna! No i ponownie stałam się fetyszystką swoich nóg. To trochę nienormalne, że stoję przed lustrem i je oglądam…, ale generalnie każdy ma jakieś zboczenie.
Dzisiaj nie będzie o tatuażach, ale o ozdobach, wyjątkowo tych, które można bezboleśnie zdjąć w dowolnym momencie:
Art Dash – biżuteria artystyczna, to moje spojrzenie na biżuterie, to jest to co kocham! Biżuteria autorska – Danuta Szczygieł.
W roli głównej pastelowa perełka:
Biżuterię kocham ponad wszystko. Ubóstwiam ją dużo mocniej niż buty, gumę do żucia, smak zupki chińskiej czy pończochy. Biżuteria to dla mnie coś więcej; ma w moim domu specjalnie miejsce i traktowana jest z należytym szacunkiem. Niemal co tydzień przecieram swoje błyskotki delikatną i suchą szmatką, żeby później odwiesić je na odpowiedni gwóźdź. Uwielbiam na nie patrzeć i do każdej z nich dobierać idealną stylizację. Bo takie już mam zboczenie: najpierw wybieram biżuterię, a później strój.
Pamiętam, że będąc dziewczynką zawsze podkradałam mojej mamie pierścionki, naszyjniki czy bransoletki. Jako, że przede mną wychodziła z domu- ja ukradkiem podchodziłam do skrzyneczek, wybierałam jakieś świecidełko i uciekałam do podstawówki na lekcję. Zawsze trochę drżałam o to, że coś zgubię albo uszkodzę. Myślę, że właśnie stąd wziął się mój szacunek do ozdób.
Później zrozumiałam, że biżuteria może nam pomóc w wyrażeniu siebie i wtedy właśnie nosiłam rzemyki, guziki, żyletki, kapsle i inne „gadżety”. Dzisiaj wybieram nieco bardziej
stonowane propozycje. (Mimo wszystko wciąż kręcą mnie szalone wizje artystów.)
Ta stała się moją pastelową perełką. Stworzona jest z setek małych koralików, które osobno nic nie znaczą, a wspólnie tworzą małe dzieło.
Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej takiej nie widziałam, dlatego też nie mogę wyjść z podziwu. Godzinami analizowałam jak została zrobiona (teraz już wiem!) i dumnie nosiłam ją do pierwszych jesiennych stylizacji. Dziś nie schodzi mi z ręki, a koleżanką z ust pytanie: „Ale, ładna! Skąd masz?” 🙂
Bransoletka od Art Dash– to świetne wykonanie i niespotykany projekt. Delikatna kolorystyka mnie powaliła, a zawieszki dopełniły cukierkowego looku. Świetnie sprawdza się podczas luźnych spotkań i romantycznych kolacji 🙂
GORĄCO POLECAM!
Bardzo słodka bransoletka.
cukierkowa 🙂 w stylu Enjoy’a!
Ojj, nie wiem czy bym się zdecydoała na tatuaż. Z jednej strony trochę mnie ciąnie, żeby sobie zrobić, a z drugiej… Hmm… Jeśli się kiedyś zdecyduję, to na jakiś malutki 🙂
Ja niestety jestem zdrowo pokręcona na tym punkcie 😀
Uwielbiam wszystko, co można umieścić na nadgarstku i co mnie wyraża 🙂 Mam tylko ten problem, iż strasznie się do wszystkiego przywiązuję. Jedną bransoletkę noszę od 4 lat i chodzę jak struta, gdy z jakiegoś powodu muszę ją zdjąć. Drugą mam od roku i też boleśnie przeżywałam czas rozstania, gdy musiałam zakładać w jej miejsce zegarek.. Takie moje schizy 🙂
O matko, jakie przyzwyczajenie… ale miałam tak samo z pierścionkiem, jeden nosiłam dobre 8 lat 🙂
o jaaa, ale cudowna!!! 😀
mega słodka!
Śliczną masz tą bransoletkę 🙂
Ja marzę o tatuażu,może nawet kilku,ale malutkich.. Chciałabym kiedyś spełnić swoje marzenie i mieć choć 1 🙂
No to na co czekasz kochana? <3
Ja straciłam zapał do tatuażu jakoś 🙂 może to i lepiej bo mojemu P się tatuaże nie podobają 🙂
Może kiedyś Ci jeszcze chętka wróci!
bardzo fajne skrzydło 🙂 ciekawa jestem, jak będzie się prezentowała Twoja wersja
już wkrótce moja wersja!
fajne bransoletki 🙂
ach literówka, miała być bransoletka 😀
każdemu może się zdarzyć 🙂
Przepiękna jest ta bransoletka 🙂
Pani tworzy niesamowite rzeczy 😀
Bransoletka prezentuje się przepięknie! Jest taka słodka, urocza, ale nie przesłodzona 🙂
Ciekawa bransolertka…Też mi się marzy tatułaż 🙂 eh…
To idź zrób! Na co czekasz?
Naprawdę piękna bransoletka i mimo że pastele bardziej kojarzą mi się z latem, to na pewno opracowałaś do niej jakieś wystrzałowe stylizacje jesienne:)
pastelowy sweter, brązowe spodnie i jasny płaszczyk 🙂
gratuluję Ci zrzucenia wagi, wiem jakie to ciężkie, śliczna bransoletka
jeszcze sporo przede mną!
Śliczna bransoletka 🙂
A i gratuluję zrzucenia 7 kg 😉
🙂
Bardzo fajna bransoletka , taka w cukierkowym stylu ;).
Ps. Gratuluję zrzucenia 7 kg ! ;).
Dziękuje, dziękuje, dziękuje! 😀 Mam nadzieję, że kolejne 7 kg równie łatwo zejdzie 🙂
podobają mi sie, sa cudne 🙂
dziękuje! 😀
Ja mam jeden bardzo mały tatuaż na prawym ramieniu, na duży bym się nie zdecydowała:) Ja samą dietą schudłam 5 kg i ważę już 53:) Również się bardzo cieszę, chociaż niektórzy mówią, żebym już nie chudnąć, bo patyk jestem:) Co do bransoletek to za Chiny nie umiem ich nosić, zegarków też nie- przeszkadzają mi!
Nigdy nie spodziewałam się, że coś na nadgarstku może przeszkadzać 🙂 A co masz wytatuowane?
Gratuluję zrzucenia 7 kg! 🙂
A co do tatuaży – sama mam w planach zrobienie sobie jednego. Jednak nieco mniejszego 😉
a jaki wzór?:-)