Cześć wszystkim,
Rollercoaster trwa w najlepsze. W środę się rozchorowałam, w sobotę byłam już zdrowa, imprezowałam do upadłego, w niedzielę straciłam pracę, w poniedziałek objęłam stanowisko redaktor naczelnej, a dziś znów mam gorączkę.
Jak widać nie można mieć wszystkiego.
Dobrze, że moje włosy zachowują jeszcze klasę:
Loki to może piękna, ale nie taka prosta sprawa. Bardzo łatwo się puszą, plączą i łamią. Trzeba obchodzić się z nimi delikatnie, z sercem i z wprawą. Uwierzcie mi, że tylko krok dzieli Nas od loków splątanych niczym dredy i kołtunów wielkości jabłka. Prosty szampon i zwykła odżywka nie dadzą sobie rady z takim wyzwaniem.
Produkt od Aubrey powalił mnie na kolana, a lokom dodał zdecydowanego skrętu!
Po ponad miesiącu stosowania (minimum 3 razy w tygodniu) moje włosy stały się zdecydowanie odżywione i sprężyste. Po każdym umyciu z łatwością się rozczesywały (co w przypadku loków jest rzadkością) oraz były bardzo miękkie w dotyku (ale, nie puszyste!) Nie obciąża włosów, co jest szczególnie ważne przy skrętach- jeżeli kosmetyk jest zbyt ciężki, włosy zamiast się kręcić prostują się.
Konsystencja jak najbardziej okej, produkt aplikuje się bez problemu. Dodatkowo odżywka jest BARDZO wydajna. Myślę, że ta butla wystarczy mi na co najmniej trzy miesiące- a moje włosy sięgają łopatek.
Odżywka zawiera organiczne masło Shea, olejek z dzikiej róży rdzawej, organiczny aloes i olejek z wiciokrzewu. Dwa pierwsze elementy składu poprawią kondycję, ochraniają i zmiękczają strukturę włosa. Aloes uzupełnia nawilżenie, zaś ostatni składnik tworzy delikatny i kwiatowy zapach. W którym jestem zakochana do granic możliwości i najchętniej kupiłabym sobie perfumy o tej nucie. To bardzo delikatny, przyjemny, kwiatowy aromat. Coś pięknego! Aaa! Właśnie! Ten cudowny aromat utrzymuje się na włosach calutki dzień!
To rewelacyjny produkt, który zdecydowanie zostanie ze mną na wiele lat. Nigdy nie używałam lepszej odżywki. A za nim dodatkowo przemawia fakt, że nie odnalazłam ani jednej wady 🙂 To hit firmy Aubrey Organics.
Odżywka nie zawiera konserwantów, olei mineralnych, parabenów, sztucznych barwników, oraz PEG, SLS i GMO. Ma fizjologiczne pH i jest całkowicie hipoalergiczna. Oczywistym jest, że firma nie testuje kosmetyków na zwierzętach.
jak ja Ci zazdroszczę tych loków! moje włosy są PROSTE. I nawet zabiegi z lokówką i papilotami nie dają spodziewanych rezultatów – po godzinie wracają do poprzedniego stanu…przynajmniej nie muszę prostować włosów;P
pozdrawiam!
Widzisz… wszystko zależy od punktu siedzenia, ja Tobie zazdroszczę prostych włosów 🙂
Ciekawy produkt, ale ja mam prościuchy 🙂
http://ipodajtodalej.blogspot.com/
Twoje włosy są boskie!
Poważnie tyle może się dziać w ciągu jednego tygodnia? ;]
Czasem dzieje się jeszcze więcej…