Witajcie kochani,
Nie taka sesja straszna jak ją malują. Wszystkie egzaminy zaliczone w pierwszym terminie, średnia 4.91, stypendium się szykuje, a ja słodko leniuchuje na kanapie i cieszę się zimowymi feriami. Negując to, co pisałam wcześniej: studia to bardzo fajna sprawa. No dobra… może nie „bardzo”, ale fajna sprawa. Czas rozpocząć semestr drugi!
Wracając do sesji, czasu było mało, egzaminów za dużo, a żywić się trzeba było.
Zapraszam Was na wycieczkę po kuchni, która zapewniła mi niezłe wyniki na egzaminach i nie zajęła więcej niż 15 minut dziennie! 🙂
Wszystkie dania gotowe pod marką SYS bazują na warzywach suszonych. To właśnie im zawdzięczają wspaniały smak, wygodę przygotowania oraz naturalny skład.
Placki ziemniaczane uwielbiam!
Szczególnie te, które przyrządzi moja mama: świeża cebulka, dużo pieprzu, śmietanka… mniam! Oraz te nietypowe, które przyrządza moja babcia z serem żółtym i szynką.
Mimo całej miłości do placków… nie znoszę ich przygotowywać. Najpierw trzeba obrać ziemniaki, potem je zetrzeć na ręcznej tarce (agrh! zawsze się pokaleczę), a na koniec stracić ponad 30 minut na smażenie. Za długo, za nerwowo- nie dla mnie.
Dlatego nie mogłam wyjść z podziwu nad prostotą, kiedy otrzymałam te małe cuda opakowane w estetyczne kartoniki.
No to wymieszałam zawartość torebki z jajkiem i wodą. Poczekałam 10 minut i moim oczom objawiła się pachnącą żółciutka masa:
Idealnie gładka, kremowa- pachnąca niczym świeże ziemniaki! Wręcz nie mogłam się doczekać skosztowania, aby przekonać się jak smakują. Myślę sobie: no to czas na smażenie!
Placki smażyły się w kilka minut, nie rozwalały się, łatwo dało się je przewrócić na drugą stronę oraz co najważniejsze nie wchłaniały dużej ilości tłuszczu.
Jeszcze tylko położyłam je na ręczniki papierowe i GOTOWE!
Smakowały pysznie! To zdecydowanie moje ulubione „szybkie” danie! Mega sycące, mega zdrowe (przypominam, że produkty firmy SYS nie zawierają konserwantów!) i wręcz idealne, jako posiłek przed nauką 🙂
Przed Państwem placuszki nr 2 ze szpinakiem
W przeciwieństwie do znaczącej części tego społeczeństwa nie jestem obrażona na szpinak- uwielbiam go, jadam go i uważam za jedno ze smaczniejszych warzyw.
Tudzież ucieszyłam się ogromnie, gdy został on dodany do placuszków:
Do masy dodałam również dużą garść startego żółtego sera, dwa ząbki czosnku oraz odrobinkę słodkiej papryki- pychotka!
Zielone placki? Jak dla mnie rewelacja! Zupełna odmiana na talerzu! W 100% na tak- wszyscy fani szpinaku będą zachwyceni!
Placki ziemniaczane z suszonymi pomidorami- Włochy na wyciągnięcie ręki
Te placuszki zaskoczyły mnie swoją konsystencją były ciut gęściejsze, niż te wcześniejsze, ale równie intensywnie pachniały przypominając mi o wymarzonych wakacjach we Włoszech.
Smażyły się szybko, mocno pachniały, a jak smakowały… w ciągu kilku minut zniknęły z talerzy!
Placki ziemniaczane to bardzo prosta potrawa – mawiała Babcia Zosia. Wystarczy klika ziemniaków, cebula i dobra tarka. I właśnie o tę tarkę chodzi, że trzeba na niej ziemniaki zetrzeć i czasu sporo zmitrężyć. Postanowiłam ułatwić sobie życie. Przygotowałam placki zgodnie z recepturą mojej mamy Zosi, ale zamiast świeżych ziemniaków użyłam suszonych. Teraz to takie proste, wystarczy dodać trochę wody i ciasto gotowe. Życzę smacznego, Małgorzata Sysiak.
GORĄCO POLECAM!
super dania 🙂
Gratuluję pięknej średniej.:) Nigdy nie jadłam placków ze szpinakiem a jestem fanką tego warzywa.Nie pozostaje mi nic innego jak wyruszyć na zakupy w poszukiwaniu placków Babci Zosi .:)
Zdolniacha z Ciebie 😉 Też nie rozumiem jak można nie lubić placków 😉
Też uwielbiam placki ziemniaczane 😀
Placuszki łakomczuszki 🙂
Ja uwielbiam placki ziemniaczane, ale te prawdziwe czyli przygotowaneprzeze mnie. Staram się unikać takich gotowych dań bez względu czy zawierają „chemię” czy nie. Od kiedy pojawił się brzdąc zwracam większą uwagę na to co jemy. Smak z pewnością też jest inny. Oczywiście każdy lubi co innego, więc nie przeczę, że są dobre.
Ja zcieram ziemniaczki, cebulkę, dodaję odrobinę soli, pieprzu, majeranku, jajko i mąkę (odrobinę). Mieszam i smażę. rewelacja.
Pozdrawiam …
lubię placki ale nie lubię trzeć ziemniaków;D
a takie ze szpinakiem czy suszonymi pomidorami z chęcią bym spróbowała
Gratuluję średniej, a przede wszystkim stypendium.
Placki ziemniaczane… mniam!!! Jako datki do „masy” służyła mi starta surowa marchewka,pokrojony drobno por,starte ogórki kiszone (ze skórką),parówka w plasterkach,ale o serze żółtym nie pomyślałam. Dziękuję za podzielenie się pomysłem i pozdrawiam.
Wolę takie… prawdziwe.
Moja siostra nie lubi placków , czego totalnie nie rozumiem :C Uwielbiam je jeść z śmietaną !! 😀 Bardzo wysoka średnia !! *.* Gratuluję :** I Życzę dalszych sukcesów w nauce :)) Jak na studentkę jesteś geniuszem 😀
Z szpinakiem placuszków jeszcze nie próbowałam , ale polecam je z naleśnikami i serem *.* Uwielbiam !!
Pozdrawiam :**
Przed nauką zazwyczaj jem gorzką czekoladę ! 😀
a my bez problemu ziemniaki wrzucamy do miksera i za parę chwil gotowe 😀
Świetne, gdy się nie lubi trzeć ziemniaków. Ja nie lubię 😉
SYSa uwielbiam i absolutnie nie stawiam go blisko innych gotowych dań, to zupełnie coś innego
Kocham placki ziemniaczane ! Mogę je jeść codziennie, a i tak mi się nie znudzą ( gorzej dla mnie ).
Gratuluję zdanej sesji : ) również odpoczywam, ach te ferie <33
widzę, że cenzura komentarzy jest u Ciebie bardzo czuła na najmniejszy objaw zdania innego niż Twoje. Najwyraźniej nie zrozumiałąś moich intencji jakie kryły sie w komentarzu ale miło mi będzie jak je odkryjesz w najbliższym wpisie jaki pojawi się na moim bloogu. A co do Twoich życiowych planów na lipiec. mam nadzieję, że jest to decyzja przemyślana i przedyskutowana wspólnie i z sercem i z rozumem a uchwała jest podjęta jednomyślnie. Gdzieś kiedyś ktoś powiedział mi, że przy tej decyzji jeśli ma sie choćby jedną najmniejszą wątpliwość to należy ją rozwiać lub wyjaśnićgdyż może sie po latach okazać iż była jedynym trafnym spojrzeniem na całą sytuację. ten komentarz jak najbardziej możesz potraktowac jako wiadomość do Ciebie i jak najbardziej słusznym będzie jak ją skasujesz. W każdym bądź razie życzę Ci zawsze słusznych wyborów i decyzji zarówno podczas cenzurowania komentarzy jak i kroków życiowych. pozdrawiam
Nie dostałam od Ciebie wcześniej żadnego komentarza- wyszło jakieś nieporozumienie. Dziękuje za te słowa wyżej i serdecznie pozdrawiam 🙂
Jeszcze nie widziałam takich dań w sklepach. Rzeczywiście są o wiele zdrowszą alternatywa np dla zupek chińskich 🙂 Smakowicie wyglądają.
Gratuluję średniej ! możesz przypomnieć z jakim kierunkiem się zmagasz? 🙂
Dziennikarstwo i komunikacja społeczna, spec. PR i komunikowanie wizerunku 🙂
Niczego sobie 🙂
😉