Najpierw kochamy, ufamy i dajemy z siebie wszystko. Nasze małe kobiece serca przepełnione są miłością do Tego Jedynego. Potem trach, bum i wszystko się wali. Z niepoprawnej romantyczki przeistaczamy się w zimną i wyrafinowaną łamaczkę męskich serc. Pff, zresztą… Czy mężczyźni mają w ogóle serca?
Zapraszam do recenzji wyuzdanej, skierowanej tylko ku odważnym i pewnym swego superwomen książki ,, Bo we mnie jest ex” nietuzinkowej pisarki Iwony Skrzypczak.
Tak się zastanawiam, czy istnieje człowiek, który nigdy nie fantazjował o miłosnym trójkącie. Wiecie… wyzwolona kobieta i dwóch mężczyzn, oczywiście według zasady: jeden gotuje, a drugi sprząta. Żadnych uczuć, tylko seks, pożądanie, luksus i spełnianie ukrytych marzeń. Już słyszę głos rozsądku w mojej głowie „ale, przecież to jest złe”, „tak nie można”. A gdyby jednak tak można było… Która z Was, by na to poszła?
Główna bohaterka glamour princess dwukrotnie przeżyła złamane serce i z dnia na dzień wykrzyczała: ,,Na pohybel złamasom!”. Postanowiła skupić się na sobie, na tym, co będzie najlepsze dla niej i w pełni oddać się swojej pasji- modzie, plotką, gwiazdą, show-biznesie i świeceniu najjaśniej w towarzystwie. (Oczywiście, nie zapominajmy o tym, że wcale nie chciała uciec od romansowania).
,,Oparłam głowę na jego piersi i wsłuchiwałam się w bicie jego serca i miarowy oddech, jednocześnie bawiąc się kilkoma włosami, które wystawały mu spod koszuli. Opowiadał, co wydarzyło się przez ostatni tydzień, jednocześnie głaszcząc mnie po włosach. Czułam się jak mała dziewczynka- bezpiecznie i swojsko. Marzyłam o tym, żeby się mną zaopiekował.”
Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że to polski odpowiednik,,50 twarzy Greya”. Z tym, że ,,50 twarzy Greya” było kopią taniego rosyjskiego pornosa, gdzie w roli głównej występował zniszczony psychicznie Grey i poddająca się jego manipulacji krucha kobietka. Tu, mamy do czynienia z wyzwoloną, pewną siebie stylistką i redaktorką w dobrym wydawnictwie, która mimo wszystko jest stabilna emocjonalnie. Opisy seksu żadną miarą nie są skopiowane z marnego filmu pornograficznego, to opisy aktów pełnych dostojeństwa i uczuć. Niemal, że podnoszone do rangi sakralnego wydarzenia.
Glamour princess zakochała się w londyńskim ciasteczku. Nie dość, że bogaty, dobrze ustawiony, to na dodatek nie szczędził na nią grosza. Miał tylko jedną wadę- nie chciał wziąć z Nią ślubu, mieć dzieci. Odeszła. Zakochała się w niewiernym (,ale za to niesamowicie gorącym) muzyku. Ten pierwszy zechciał wrócić, zmienić zasady gry, ale jak wybaczyć mu to, że przez wiele miesięcy była traktowana jak luksusowy dodatek do jego i tak pełnego już przepychu życia?
I tak właśnie stanęła pomiędzy: niewiernym muzykiem, którego kochała, a bogatym londyńczykiem. Mogła mieć ich obu, więc i tak się stało.
,, Zalała mnie fala podniecenia…Czuję takie rozkoszne pulsowanie w dole… I chciałabym teraz uklęknąć przed Tobą i ssać Twojego fiuta…Albo nie- najpierw lizać go powoli, a potem włożyć sobie głęboko do ust…Prawie słyszę, jak dyszysz z rozkoszy…”
Jej serce miotało się między jednymi ramionami, a drugimi. Nieudolnie odcinała się od Piotra, żeby zaraz potem odejść od Maxa i na nowo oddać się Piotrowi. Wszystko na próżno, kochała ich obu. Nie mogła posadzić ich razem, żeby zamieszkać w szczęśliwej krainie trójkąta miłosnego. Gdy, nie było obok niej bogacza, tęskniła za Nim, chciała być Jego, gdy się pojawiał tęskniła do szalonego życia u boku Maxa.
Czy to szaleństwo ma szansę się skończyć? Czy można zabić uczucia do jednego faceta? Czy można nauczyć się wierności? Czy niewierność i podwójne życie tak bardzo zapadają w charakter człowieka, że nie mamy ochoty przerywać pasma seksualnych uniesień? Czy to jest złe, czy dobre? Egoistyczne, a może bezwzględne?
To opowieść o draniu, o kobiecie, która stała się męskim draniem. Każda z Nas to zna, wie jak wygląda facet, który mógłby zniszczyć ją jednym gestem, zdaniem czy jedną sytuacją. Główna bohaterka przeistoczyła się w emocjonalną maszynę do zabijania męskich serc, deptania ich ego i skakania po ich stabilności emocjonalnej.
,,Gdy byliśmy szczęśliwi i pochłonięci sobą, nie myślałam o swoim kochanku, który był jakimś niewyraźnym wspomnieniem innego życia. Jakbym była inną osobą, a to była inna rzeczywistość”
Po prostu polecam. To książka napisana lekkim, zabawnym językiem. To książka, którą pochłania się w jedną noc, odrzucając od siebie mężczyznę, który leży obok (no bo przecież życie dziennikarki jest takie fascynujące). To pozycja dla kobiet, które chcą na nowo poczuć swoją wewnętrzną bogini.
Dobrze, że ta książka jest inna od Greya, którego swoją drogą nie cierpię…
noo starałam się, wiesz? już powoli i mnie zadowala 😛
pożycz mi tą książkę! noo! muszę ją mieć 😀
książka godna uwagi 🙂
ja czytam wlasnie greya;)
fajnie zaczęłaś, mają serca.. ale w tym innym sensie ;)reszta równie super 😉
u mnie nn 😉
wzielonejtrawie.blogspot.com
Nie czytałam ani jednej, ani drugiej książki – mam co nieco do nadrobienia 🙂
O kurcze ..muszę przeczytać 😉
Och, muszę sięgnąć po tę książkę! : )))
Swoją drogą, mnie podobał się Grey, ale rozumiem, że każdy ma swoje zdanie ; )
„Czy mężczyźni mają w ogóle serca?” – Wercia, miej litość dla nas biednych żuczków;P. To zależy chyba na jaką osobę się trafi;).
Uciekanie ze skrajności w skrajność (patrz: z miłości i oddania w skrajną oziębłość) to też nie jest rozwiązanie. Tą drogą szczęścia się nie odnajdzie:).
Zaciekawiłaś mnie tą książką… Właśnie zaczęłam czytać „niewierną”..
Zaciekawiła mnie ta książka. Będę ją miała na uwadze 🙂
Widząc roznegliżowane foto na fb przeraziłam, że się rozebrałaś tu nam 😛
na półce stoi czeka na swoją kolej ale widzę,że zapowiada się rewelacyjnie
Dlatego warto wziąć sobie pieska ze schroniska, bo on zawsze pozostanie wierny, nigdy nas nie opuści i będzie darzył psią ,bezinteresowną miłością:) a my poczujemy się spełnione i świadome, że uratowałyśmy bezbronną istotę. Przy psie nauczymy się pewności siebie, asertywności, a dobry facet sam się znajdzie;)
Wspaniała recenzja! Przyjemnie się czytało:)
Niedługo mam zamiar przeczytać „50 twarzy Greya”, zobaczymy czy mi się spodoba. 🙂
A jeśli chodzi o tą – świetna, muszę gdzieś ją kupić. 😀
Zapuszczasz się droga panno!
mam już dość tej fali książek o seksie, choc przyznaję, że ta fabuła brzmi ciekawiej niż znany nam ‚Szary’…
męski drań, to musi być ekstra 🙂
przeczytałam tę książkę w jeden wieczór, tak mnie wciagnęła… zakończenie-trochę dziwne… na początku sama nie wiedziałam co myślęc, z kim głowna bohaterka jest, ale po zastanowieniu to chyba jednak dziecko Maxa, Piotr przecież nie wiedział o istnieniu tego drugiego, więc dlatego stweirdzil, że to dziecko powinno bbyć jego… a wy co sadzicie??????