Wrocław, 26.11.12, godzina chwilę przed ósmą
We Wrocławiu jeździ cała masa tramwajów, napędzają nasz transport i nadają mu kolorytu. Z jednego z nich korzystam, co rano. Jednak, śmiem twierdzić, że jak żadne inne pozbawiają człowieka prawa do prywatności. Rano tłok był niesamowity, ale udało mi się usiąść koło mężczyzny z dzieckiem (na moje ,,oko” miało ze 4 latka). I tak właśnie poznałam ich największy sekret rodzinny.
– Kamil, nie liż szyby.
– A właśnie, że będę!
– Kamil, proszę Cię!
(Syn nie zareagował , szybę lizał dalej.)
– Przestań lizać tą szybę!
(Brak reakcji.)
– Nie liż tej szyby bo powiem mamie!
– Jak Ty powiesz mamie, że ja liżę szybę to ja powiem, że Ty sikasz do zlewu.
– Cicho!
Syn delektował się szybą do końca podróży, a zakłopotany tato nie podniósł już ani głosu, ani wzroku.
Zdecydowanie- Polska to kraj nietypowych ludzi.