Cześć kochani!
Nie pisałam bo wzięłam sobie urlop od obowiązków. Tylko ja i lenistwo :)) Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe. Teraz za to mam nadzieję, że bez problemu uda mi się zmobilizować i regularnie pisać.
Odliczam już do 7.12, czyli imprezy urodzinowej, motyw przewodni to polski rap, czyli Weronika Rudnicka w swoim żywiole :))
A no i fotki w lustrze, zawsze spokooo 😀
Przygotowałam dla Was recenzje pasty cukrowej, więc do dzieła!
Pasta dotarła do mnie dzięki uprzejmości:
Byłam przekonana, że będzie płacz i ból przekraczający moje możliwości. Ku mojemu zdziwieniu- nie bolało! Nie wiem jakim cudem, ale po prostu nie bolało. Przez to, produkt stał się jednym z moich ulubionych i wartych ponownej uwagi.
A wszystko wyglądało tak…
Podgrzałam pastę w mikrofalówce (żeby lepiej mi się ją nakładało). No i zapach, jak cukierki karmelowe :))
Jeśli chodzi o skład, to jest to, po prostu cukier i woda. Jednym słowem: 100% EKO!
I przyznać muszę, że bardzo dokładnie pozbyłam się wszystkich bardzo krótkich włosów, a idealnie gładkimi nóżkami cieszę się już, drugi tydzień 🙂
Nie miałam żadnych, nawet najmniejszych podrażnień po depilacji (co było dla mnie ogromnym plusem). W łatwy sposób zmyłam ją z siebie po depilacji- wystarczyła ciepła woda. A cały proces „zabawy w salon kosmetyczny” trwał może z 15minut 🙂 Warto! Bo mnie efekt dosłownie zwalił z nóg 🙂
Pasta jest lepsza od wosku, bo mniej bolesna, a to wynika z faktu, że nie przykleja się do skóry tylko do włosków. Cena 7,77 za 370gram, które na moje oko wystarczy na cztery depilacje całych nóg to naprawdę nie wiele! 🙂
Tutaj przeczytacie więcej o paście: KLIK
Zapraszam Was na rozdanie: KLIK
Spokojnej nocy kochani :))