</spanManufaktura Czekolady, czyli świat czekoladowych marzeń 🙂
Kolejnym czekoladowych grzechem jaki popełniłam, była:
CZEKOLADA 70%KAKAO Z DOMINIKANY + IMBIR
To moja kolejna przyjemność, zjedzona w plenerze- tym razem wybrałam leżenie pod drzewami w parku 🙂
Zachwycił mnie fakt, że czekolada składa się, aż z 70% kakaa. Jest to wyrób bezpośrednio z ziaren (Manufaktura jako jedyna w Polsce ma to w swojej ofercie). Opakowanie jak zwykle staranne, aż nie chciałam jej otwierać, żeby nie zniszczyć 🙂
Opakowanie tak jak w poprzedniej czekoladzie jest również listem od właścicieli Manufaktury. Tym razem zaskoczyło mnie jednak opakowanie mojej tabliczki, nie jest to jak w poprzednich przypadkach folia, a ładny złoty papier. No i dostałam to na co najbardziej czekałam, czyli ciekawostkę 🙂
Mam już ciekawostkę 24 i 14, swoją drogą ciekawe ile w sumie ich jest 🙂 Taki mały kartonik, a naprawdę poprawia humor i jest wspaniałym dodatkiem do konsumpcji. Z drugiej strony wizytówki mogłam zaś wyczytać:
Faktycznie- czekolada z imbirem to nieznane mi dotąd wrażenie kulinarne, ale o smaku opowiem kilka zdjęć dalej 🙂
Smacznego życzą nam właściciele Manufaktury Czekolady.
Kiedy obejrzałam i wyczytałam wszystko dokładnie, przyszedł czas na odwinięcie złotka i pooglądanie tego co jest w środku. Bo na konsumpcje jeszcze za wcześnie 🙂
Tak czekolada prezentuje się z wierzchniej strony, widać, że kostki są większe no i jest ich mniej. A jak prezentuje się strona druga?
No i która strona lepsza? Kawałki imbiru wyglądają naprawdę bardzo imponująco 🙂 Wrzucę jeszcze zdjęcie czekoladki z bliska i przechodzę do opisu smaku, wad, zalet, cen itd.
Duże kawałki kandyzowanego imbiru dają niepowtarzalny, niezapomniany i jedyny w swoim rodzaju smak?. Czekolada rozpływała się w ustach i pozwala wyczuć nieziemski posmak cytrusów, który w połączeniu z ostrym imbirem jest co najmniej nie tuzinkowy. Rewelacja, proszę Państwa- rewelacja! Po raz kolejny podkreślę fakt, że jest to czekolada BIO oraz ręcznie wyrabiana. Nie zawiera żadnych sztucznych dodatków ani konserwantów.
O zapachu wspominam za każdym razem, ale po prostu nie da się o nim nie napisać…. żeby zrozumieć o co mi chodzi trzeba poczuć go własnym nosem 🙂
Minusem którego będę wypominać za każdym razem jest brak tabeli wartości odżywczych.
Zachęcam do polubienia mnie na facebook’u: http://www.facebook.com/wrudnicka?