Uważam, że nie trzeba zużyć całej buteleczki płynu micelarnego, aby przekonać się o tym jaki jest. Ja swojego użyłam kilka razy i mam już na jego temat wyrobioną opinię, wątpię, żeby zmieniła się z biegiem czasu, ale jakby co, to będę Was jako pierwsze informować 🙂
Bohaterem dzisiejszego wieczornego posta jest:
Płyn micelarny do demakijażu oczu z wyciągiem z Piwonii marki Corine de Farme ?
Dowiedziałam się o tym płynie dzięki współpracy z firmą FORTE SWEDEN
No i standardowo już zacznę od zapachu: bardzo delikatny, kwiatowy, długo utrzymujący się na buźce. Generalnie na plus 🙂
Opakowanie jak opakowanie. Dozownik to dzióbek- fajnie, bo możemy kontrolować ilość płynu, który chcemy wylać na watkę. No i buteleczka jest przezroczysta, więc łatwo możemy kontrolować ilość zużytego płynu.
Skład! On mnie zachwycił najbardziej– 97% naturalnych składników, pozostałe 3% jest łagodne dla skóry. Nie zawiera alkoholu, parabenów, sztucznych barwników! Jest hipoalergiczny, co dla mojej skóry jest najlepszym rozwiązaniem.
Nie podrażnił mi oczu, ani nawet nie zaczerwienił ich. Zużyłam 2 watki do zmycia mascary+ czarnego eyelinera. Jednym słowem- spisał się! Wiadomo, że konsystencja płynu micelarnego jest jak woda 🙂 To samo dotyczy się koloru- jest po prostu bezbarwny :))
Najfajniejsza w płynie jest jego uniwersalność- nadaje się do każdego typu cery, także do cery wrażliwej. Na plus przemówił do mnie fakt, że płyn nie wymaga dodatkowo zmywania go wodą 🙂
Okuliści potwierdzili, że płyn mogą stosować osoby noszące szkła kontaktowe 🙂 Ja na szkła na razie nie mogę sobie pozwolić, więc zostaje przy moich kochanych okularach 🙂 No i zapomniałabym dodać- niesamowicie szybko udało mi się zmyć bądź co bądź mocny makijaż z oczu – zajęło mi to o połowę mniej czasu niż zwykle.
Zapraszam Was na stronę Corine de Farme (do której adres macie na zdjęciu powyżej). Kończąc chciałam jeszcze dodać, że opakowanie płynu nadaje się do recyklingu – bardzo EKO – lubię to 🙂
cena: 11zł / 125ml</span
SPOKOJNEJ NOCY :)) Ciekawe co jutro przyniesie mi listonosz… 🙂